czwartek, 12 sierpnia 2010

Nepal - swojsko a inaczej

Rododendrony, które u nas, zaadoptowane od parunastu lat dość gminnie w przydomowych ogrodkach, wpisują sie coraz śmielej w krajobraz rodzimy i nie dziwią, że są...Tam zdumiewają wysokością i intensywnością barw.


Obok nich trafialy sie rownież inne ciekawostki jak drzewa konwaliowe..

albo tajemnicze wodorosty na drzewach...

zanim weszłam w księżycowy krajobraz, trzy dni w takim właśnie plenerze łapałam aklimatyzację..



podsyłam unaocznienie tego o czym wyżej...tak ochoczo podsyłam... ..miło było przeczytać, że się podoba..:)..Basiu.
 

6 komentarzy:

  1. W roku, w którym zdecydowałam się na wyprawę w Himalaje przeczytałam w chińskim horoskopie taką notkę "na drodze twej rododendrony, idź miękko i stąpaj po nich". No i wiedziałam, że muszę, po prostu muszę polecieć, bo albo teraz, albo nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z ustawieniami zegara to coś nie teges..., bo u mnie to jest 23:22, chociaż... przecież czas to pojęcie względne :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. :) a jakie to ma właściwie znaczenie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Właściwie to nie ma żadnego. Tam. Bo u nas to już czasem niestety ma.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale nie obrazisz się jak nic z tym czasem nie zrobię? bo szczerze to nawet nie wiem gdzie i jak go ustawic..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieee... tak tylko zauważyłam :) w sumie to mi to też nie przeszkadza, dziwiły mnie godziny umieszczania Twoich postów, ale teraz już rozumiem :DDD

    OdpowiedzUsuń