piątek, 24 września 2010

Nepal - ludzie gór...;)

..pomiędzy Drugim a Pierwszym......cóż?
magia...oczywiście:)
niezwykły Magik miejsca, czasu i osób :


Sir MagR


















...w wyjątkowo zaangażowanie ciepły sposób znajdzie rzetelne rozwiązanie najbardziej nawet zawiłego zdumienia..


...niekiedy (jak często?..) niewinny żarcik, gra słów przy wieczornej partyjce Chinczyka rzucona, zdawało by się błaha (tutaj szacunek dla gracza słowami nie swojego języka) w wypadkach dnia następnego jawi się hasłem proroczym : 'czwórek albo murek'..:)




























...oczami duszy zdaje się patrzeć i dostrzegać to co dla nie wszystkich oczu odkryte..'oOO!..please, don't move, ...mountain like czapek pani Dorotka.' :)




środa, 22 września 2010

Nepal - ludzie gór :))



Drugi z Pierwszych wyprawy..

pozornie niepozorny, pozór Mario jednak na wszystkich miał
w uroczo wycofanie dla siebie charakterystyczny sposób, istniał obecny tam i wtedy jedynie, gdzie potrzeba wyraźna chwili...żadna inna...istniała.
















poniedziałek, 20 września 2010

Nepal - ...ludzie gór :)


niewiele mówić trzeba..czasem spojrzeć i spotkać się wzrokiem wystarczy  za tysiące słów komentarza..
rozumiałyśmy się najczęściej bez nich..
jedna z niewielu to osób jakie znam, przy której komfort bycia niedaleko wyraża się w swobodzie, poczuciu ciepła, rozmowie takiej, co to słów szukać nie trzeba.. same składają się na ciąg dalszy.. a przede wszystkim w spokoju..















..słyszał ktoś kiedyś jak narzeka Bożenka?...:)








piątek, 17 września 2010

Nepal - wieczory














..wieczory w górach..głęboko długie.
słońce często widać jeszcze wyraźnie na wierzchołkach..podczas gdy stoki cień kryje ciemno-szary już szczelnie..
góry nie wyraźnieją..nikną...
:) co z oczu, jak mawiają, to i z serca..



wtedy przypominamy sobie o sobie :)
jak nigdzie dostrzegamy w sobie człowieka.
czytamy..
  rozmyślamy..
    pijemy hot grape..
      gramy w karty..
        mówimy chętnie i słyszymy, że jesteśmy słuchani..





















wieczory mają smak :)
..i tak jak z widokami zostaje się do nacieszania duszy po powrocie..
..tak z wieczorami zostaje się..do podtrzymywania znajomości na lata! :)

środa, 15 września 2010

Nepal - "Chodzą ulicami ludzie...a tam w mech odziany kamień.."














siadam do zdjęć z tej wyprawy ciągle bardzo chętnie i wracam myślami do tego.. innego świata sobie.
..i myślę, piękne jest to, że nie krzepnie ta tęsknota za górami, tylko w radosny sposób kipi tak w środku by kiedyś osiągnąć stan wrzenia i zmusić, ruszyć wędrowca ku drodze powrotnej ..w nie znowu:)



a wcale nie bez znaczenia też jest kompanija w jakiej się w te miejsca wraca..i to co pozornie przypadkowe, ryzykowne znaczy, zabrać się w ciemno ..na tak długo ..i na tak daleko puścic się wespół.. po raz już drugi okazało się trafem tzw. przyjemnie celnym.





..zatem i nad kadrami człowieków tej wyprawy.. z sentymentem niemałym zatrzymuję się.. często..

poniedziałek, 13 września 2010

Nepal - Chitwan

widział ktoś może jak słoń idzie?
otóż nie idzie..
płynie kołysząc się raz w jedną raz w drugą stronę..
jakby ziemi nie dotykał wcale..
tylko się nad nią unosił dostojnie.


jak za dotknieciem czarodziejskiej rożdżki, po ośmiu godzinach - bez mała czy też z niewielkim mała (kto by Tam czasem przejmowal się w ogole: ) ) jazdy lokalnym autobusem rejsowym, przenieślismy się jeszcze na południe Nepalu..



do Chitwan Park...tam gdzie słonie, nosorożce i ..hmm krokodyle :)
zobaczyć tam można jak żyją w naturze.. bo to nie zoo, tylko ich naturalne środowisko, a my staliśmy się na chwilę gośćmi w ich domach..
noo tak prawie..:)
słoń nie ma naturalnych wrogów, więc z jego grzbietu można było bezpiecznie spojrzeć na tę dzicz całą..