poniedziałek, 13 grudnia 2010

;)

- kiedy liść opad szeleści pod stopami towarzysko na trzeciego w czasie spacerów..kiedy słońce mniej łaskawie uśmiecha się poprzez chmury..szare poranki mgła spowija w nostalgię ..niedziwnie mi i jak najbardziej na miejscu wtedy..

- 'a ja nie lubię takiej jesieni.. i zawsze się Tobie po cichu dziwię, za co Ty ją lubisz..bo nostalgicznym to można być i latem :)'

- kiedy latem nostalgie zbyt upalne..'smutek tropików' albo bezduszny żar..:) jesienią słoty uśmiech i piękny żal.. dramatów wreszcie brak i porywów nijakich w melancholiach jesieni..
..............czy też podobna tłumaczyć się ze swych sentymentów..?
.......................... :) 'one są'.





4 komentarze:

  1. Oj są, są... i kiedy przychodzą, to bardzo je lubię, ale kiedy odchodzą, po kilku miesiącach, to już tylko bardzo się cieszę i żegnam je... do następnego razu.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) bo wbrew pozorom łatwiej się żeganć z poczuciem 'to było To' ;)..niż uwolnić się od niespełnienia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Są mi stałym towarzyszem, choć ich o to nie proszę. Te jesienne, niezmienne, od września do maja do snu mnie kołyszą....;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. niewolno nie słyszą..bezgłośnych szeptów ciszą..tkwią i wiszą w nas..te jesienie;)

    OdpowiedzUsuń